Jeśli Kurdowie iraccy masowo uczestniczyli w wyborach, to w dużym stopniu dlatego, że tego samego dnia głosowali w równoczesnym referendum na rzecz niepodległości Kurdistanu. Według prasy tureckiej w czasie tego głosowania doszło do wielu nieprawidłowości. Ich celem było uniemożliwienie uczestnictwa wyborców turkmeńskich, assyryjskich i chaldejskich. Turecki minister spraw zagranicznych, Abdullah Gul, a potem również i premier, Recep Erdogan, żądali aby Koalicja pełniła swoje obowiązki okupacyjne uniemożliwiając natychmiastowe przesiedlenie ludności na terenie irackiego Kurdystanu. Podsekretarz Stanów Zjednoczonych do spraw obrony, Douglas Feith, obecny wówczas w Ankarze z okazji tajnego szczytu między premierem palestyńskim a szefem sztabu izraelskiego nie potrafił uspokoić swoich gości. Żeby zniechęcić Turcję do interwencji w Iraku Condoleezza Rice będzie musiała udać się do Ankary następną sobotę.