Leo Strauss

O świcie 24 lutego siły rosyjskie masowo wkroczyły na Ukrainę. Według prezydenta Władimira Putina, który w tym samym czasie wygłosił przemówienie telewizyjne, operacja specjalna jest początkiem odpowiedzi Rosji wobec “tych, którzy dążą do dominacji nad światem” i rozbudowują infrastrukturę NATO u granic jego kraju. W swoim długim przemówieniu prezydent podsumował, w jaki sposób NATO zniszczyło Jugosławię bez zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ, posuwając się do zbombardowania Belgradu w roku 1999. Następnie opisał zniszczenia dokonane przez USA na Bliskim Wschodzie, w Iraku, Libii i Syrii. Dopiero po tej długiej ekspozycji ogłosił, że wysyła na Ukrainę wojska z podwójną misją: zniszczenia sił zbrojnych powiązanych z NATO i położenia kresu istnieniu neonazistowskich ugrupowań, które są uzbrojone w broń NATO.

Wszystkie państwa członkowskie Sojuszu Atlantyckiego natychmiast potępiły okupację Ukrainy, porównując ją do okupacji Czechosłowacji w czasie “Praskiej Wiosny” (1968): mówi się, że Rosja Władimira Putina przyjęła “doktrynę Breżniewa” Związku Radzieckiego. Z tego powodu wolny świat powinien ukarać odrodzone “Imperium Zła”, narzucając mu “druzgocące koszty”.

Interpretacja Sojuszu Atlantyckiego chce przede wszystkim pozbawić Rosję jej głównego argumentu: z pewnością NATO nie jest konfederacją równych sobie, jest hierarchiczną federacją dowodzoną przez Anglosasów; ale Rosja działa w ten sam sposób: nie uznaje prawa Ukraińców do wyboru własnego losu, tak jak Sowieci zrobili to z Czechosłowakami. Z pewnością NATO narusza zasady suwerenności i równości państw zapisane w Karcie Narodów Zjednoczonych, ale nie powinno zostać rozwiązane, jeśli nie rozwiąże się również Rosji.

Być może, ale prawdopodobnie nie do końca.

Przemówienie prezydenta Putina nie było skierowane przeciwko Ukrainie, ani przeciwko USA, ale wyraźnie przeciwko “tym, którzy dążą do dominacji nad światem”, czyli “Straussom”, którzy są nieodłącznym elementem władzy USA. To właśnie do nich skierowane było wypowiedzenie wojny.

25 lutego prezydent Putin nazwał władzę w Kijowie “kliką narkomanów i neonazistów”. Według atlantyckich mediów było to sformułowanie osoby chorej psychicznie.

W nocy z 25 na 26 lutego prezydent Ukrainy Wołodymyr Żeleński złożył Rosji propozycję zawieszenia broni za pośrednictwem ambasady chińskiej w Kijowie. Kreml natychmiast zareagował, stawiając następujące warunki:

– aresztowanie wszystkich nazistów (Dmitro Jarosz i Batalion Azowski itp.)

– zastąpienie wszystkich nazw ulic i usunięcie pomników gloryfikujących współpracowników nazistów w czasie II wojny światowej (Stepan Bandera i inni);

– złożenie broni.

Prasa atlantycka to zignorowała, ale reszta świata, która o tym wiedziała, wstrzymała oddech. Negocjacje załamały się po kilku godzinach z powodu interwencji Waszyngtonu. Jedynie wtedy poinformowano zachodnią opinię publiczną, ale warunki, jakie postawili Rosjanie, utrzymano w tajemnicy.

O czym mówi prezydent Putin? Z kim walczy? Jakie są przyczyny, które sprawiły, że prasa atlantycka stała się ślepa i niema?

Paul Volfovitz

KRÓTKA HISTORIA STRAUSSÓW

Należy skupić się na tej grupie, czyli Straussianach, o których ludzie Zachodu wiedzą bardzo niewiele. Są to osobistości, wszyscy Żydzi, absolutnie nie reprezentatywni ani dla Żydów amerykańskich, ani dla społeczności żydowskich na całym świecie. Ich twórcą był niemiecki filozof Leo Strauss, który po dojściu nazistów do władzy uciekł do Stanów Zjednoczonych i został profesorem filozofii na Uniwersytecie w Chicago. Istnieje wiele dowodów na to, że Strauss kształtował małą grupę zaufanych uczniów poprzez nauczanie ustne, po którym nie ma żadnych śladów na piśmie. Wyjaśnił im, że jedynym sposobem uniknięcia przez Żydów nowego ludobójstwa jest ustanowienie własnej dyktatury. Swoich uczniów nazywał hoplitami (żołnierzami Sparty) i wysyłał ich, by zakłócali lekcje rywali. Wreszcie nauczył ich dyskrecji i pochwalał “szlachetne kłamstwo”. Strauss zmarł w roku 1973, ale jego wspólnota studencka przetrwała.

Pół wieku temu, w roku 1972, Straussi zaczęli tworzyć grupę polityczną. Wszyscy oni należeli do ekipy demokratycznego senatora Henry’ego “Scoopa” Jacksona; w szczególności Elliott Abrams, Richard Perle i Paul Wolfowitz. Ściśle współpracowali z grupą trockistowskich dziennikarzy, również Żydów, którzy poznali się w City College of New York i wydawali magazyn Commentary. Nazywano ich “intelektualistami nowojorskimi”. Zarówno Straussi, jak i intelektualiści nowojorscy byli blisko związani z CIA, a także, dzięki teściowi Perle’a, Albertowi Wohlstetterowi (amerykańskiemu strategowi wojskowemu), z Rand Corporation, ośrodkiem analitycznym kompleksu wojskowo-przemysłowego. Wielu z tych młodych ludzi żeniło się między sobą, aż utworzyli zwartą grupę liczącą około stu osób.

W szczytowym momencie kryzysu Watergate (1974) klan przygotował i przyjął “Poprawkę Jacksona-Vanika”, która zobowiązywała Związek Radziecki do umożliwienia emigracji ludności żydowskiej do Izraela pod groźbą sankcji gospodarczych. To był ich akt założycielski.

W roku 1976, Wolfowitz [1] był jednym z architektów Zespołu B, któremu prezydent Gerald Ford zlecił ocenę zagrożenia ze strony Związku Radzieckiego [2]. Wynikiem tego był deliryczny raport, w którym oskarżono Związek Radziecki o przygotowania do osiągnięcia “globalnej hegemonii”. Zimna wojna zmieniła swój charakter: celem przestała być izolacja ZSRR, a stało się nim jego zatrzymanie, aby ocalić “wolny świat”.

Straussianie oraz środowisko nowojorskich intelektualistów, wszyscy o lewicowych poglądach, oddali się na usługi prawicowego prezydenta Ronalda Reagana. Należy zrozumieć, że obie te grupy nie są w rzeczywistości ani lewicowe, ani prawicowe. Przecież niektórzy z ich członków pięciokrotnie przechodzili z Partii Demokratycznej do Partii Republikańskiej i odwrotnie: ważne jest przenikanie do władzy, niezależnie od ideologii. Abrams objął stanowisko asystenta sekretarza stanu. Prowadził operację w Gwatemali, gdzie umieścił u władzy dyktatora i wraz z oficerami izraelskiego Mossadu eksperymentował z tworzeniem rezerwatów dla Indian Majów, aby następnie móc zastosować ten model w Izraelu w stosunku do Arabów palestyńskich (ruch oporu Majów przyniósł Rigobercie Menchú Pokojową Nagrodę Nobla). Abrams nadal dopuszczał się nadużyć w Salwadorze, a następnie, w związku z aferą Iran-Contras, wobec sandinistów w Nikaragui. Ze swojej strony intelektualiści nowojorscy, obecnie nazywani neokonserwatystami, stworzyli Narodowy Fundusz na rzecz Demokracji (National Endowment for Democracy – NED) i Amerykański Instytut Pokoju; instytucję, która zorganizowała wiele kolorowych rewolucji, począwszy od Chin, gdzie miała miejsce próba zamachu stanu premiera Zhao Ziyanga i represje na placu Tiananmen.

Pod koniec kadencji George’a H. Busha (ojca) Wolfowitz, wówczas numer trzy w Sekretariacie Obrony, opracował dokument [3] wokół idei centralnej: po rozpadzie ZSRR Stany Zjednoczone muszą zapobiec pojawieniu się nowych rywali, poczynając od Unii Europejskiej. Tekst kończył się wezwaniem do podjęcia działań jednostronnych, tzn. do zakończenia konsultacji z ONZ. Wolfowitz był niewątpliwie twórcą “Pustynnej Burzy”, operacji zniszczenia Iraku, która umożliwiła Stanom Zjednoczonym zmianę reguł gry i jednostronne zorganizowanie świata. To właśnie w tym okresie Straussianie kładli nacisk na koncepcje “zmiany reżimu” i “promocji demokracji”.

Gary Schmitt, Abram Shulsky i Paul Wolfowitz wkroczyli do amerykańskiej społeczności wywiadowczej za pośrednictwem grupy ds. reformy wywiadu Consortium for the Study of Intelligence. Skrytykowali założenie a priori, że inne rządy myślą tak jak USA [4]. 4] Następnie skrytykowali brak politycznego ukierunkowania wywiadu, który sprawia, że błądzi on wśród nieistotnych tematów, zamiast skupić się na tych najważniejszych. Upolitycznienie wywiadu było tym, co Wolfowitz robił już z Zespołem B, a co zaczął robić ponownie w roku 2002 z Office of Special Plans, wymyślając preteksty do nowych wojen z Irakiem i Iranem (“szlachetne kłamstwo” Leo Straussa).

Straussianie zostali odsunięci od władzy w czasie kadencji Billa Clintona. Następnie wkraczają do waszyngtońskich ośrodków analitycznych. W 1992 roku William Kristol i Robert Kagan (mąż Victoii Nuland, szeroko cytowanej w poprzednich artykułach) opublikowali w Foreign Affairs artykuł, w którym ubolewali nad nieśmiałą polityką zagraniczną prezydenta i wzywali do odnowienia “dobroczynnej hegemonii globalnej” [5]. W następnym roku założyli oni Project for a New American Century (PNAC) w siedzibie American Enterprise Institute, którego członkami byli Schmitt, Shulsky i Wolfowitz. Wszyscy nieżydowscy wielbiciele Leo Straussa, łącznie z protestantem Francisem Fukuyamą, autorem książki Koniec historii, natychmiast się do niego przyłączyli.

Richard Perle

W roku 1994 Richard Perle (alias Książę Ciemności), ówczesny handlarz bronią, został doradcą prezydenta Bośni i Hercegowiny, byłego nazisty Aliji Izetbeboviča. To właśnie Perle sprowadził z Afganistanu Osamę bin Ladena i jego Legion Arabski (prekursora Al-Kaidy), by bronili kraju. Perle był także członkiem bośniackiej delegacji podczas podpisywania porozumień z Dayton w Paryżu.

W roku 1996 członkowie PNAC, w tym Richard Perle, Douglas Feith i David Wurmser, przygotowali w ramach Instytutu Zaawansowanych Studiów Strategicznych i Politycznych (Institute for Advanced Strategic and Political Studies, IASP) opracowanie dla nowego premiera Izraela Benjamina Netanjahu. Raport [6] zalecał wyeliminowanie Jasera Arafata, aneksję terytoriów palestyńskich, wojnę przeciwko Irakowi i przeniesienie tam Palestyńczyków. Dokument ten był inspirowany nie tylko teoriami politycznymi Leo Straussa, ale także teoriami przyjaciela Straussa, Ze’eva Jabotinsky’ego, założyciela “rewizjonistycznego syjonizmu”, której to organizacji ojciec Netanyahu był specjalnym sekretarzem.

Robert Kagan

PNAC zebrała fundusze na kandydaturę George’a W. Busha (syna) i przed jego wyborem opublikowała słynny raport “Odbudowa obrony Ameryki”, w którym postulowała katastrofę porównywalną z Pearl Harbor jako pretekst do rozpoczęcia przez naród amerykański wojny o hegemonię światową. Są to dokładnie te same określenia, których 11 września 2001 roku użył Donald Rumsfeld, Sekretarz Obrony, członek PNAC.

Za sprawą ataków z 11 września, Perle i Wolfowitz umieścili w cieniu Rumsfelda admirała Arthura Cebrowskiego, który odegrał rolę podobną do tej, jaką w czasie zimnej wojny odgrywał Albert Wohlstetter. Narzucił strategię “wojny bez końca”: siły zbrojne USA nie powinny już więcej wygrywać wojen, lecz prowadzić ich wiele i sprawiać, by trwały jak najdłużej. Celem jest zniszczenie wszystkich struktur politycznych państw namierzanych, aby sprowadzić ich ludność do nędzy i pozbawić ją jakichkolwiek środków obrony przed Stanami Zjednoczonymi [7]; strategia ta jest realizowana od dwudziestu lat w Afganistanie, Iraku, Libii, Syrii, Jemenie…

Sojusz między Straussianami a rewizjonistycznymi syjonistami został przypieczętowany w roku 2003, przy okazji dużej konferencji w Jerozolimie, w której politycy izraelscy wszelkiej maści czuli się na nieszczęście zobowiązani uczestniczyć [8]. 8] Nic więc dziwnego, że w roku 2006 Victoria Nuland (żona Roberta Kagana), ówczesna ambasador NATO, interweniowała, by ogłosić zawieszenie broni w Libanie, dzięki czemu pokonana armia izraelska nie mogła być ścigana przez Hezbollah.

Bernard Lewis i Benjamin Netanjahu

Są tacy ludzie, jak Bernard Lewis, którzy współpracowali z trzema grupami: Straussianami, neokonserwatystami i syjonistami rewizjonistami. Lewis, były agent brytyjskiego wywiadu, przyjął obywatelstwo amerykańskie i izraelskie, był doradcą Benjamina Netanjahu i członkiem Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA. Lewis, który w połowie kariery zawodowej stwierdził, że islam nie jest kompatybilny z terroryzmem i że arabscy terroryści są w rzeczywistości sowieckimi agentami, później zmienił zdanie i z niezwykłą łatwością zapewniał, że to islam głosi terroryzm. Na zlecenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych Lewis wymyślił strategię “zderzenia cywilizacji”, polegającą na wykorzystywaniu różnic kulturowych w celu zmobilizowania muzułmanów przeciwko prawosławnym; koncepcję tę spopularyzował jego asystent w Radzie, Samuel Huntington, który jednak nie przedstawiał jej jako strategii, lecz jako fatum, przeciwko któremu należy podjąć działania. Huntington rozpoczął swoją karierę jako doradca służb wywiadowczych apartheidu w RPA; później napisał książkę The Soldier and the State [9], w której dowodził, że wojsko, regularne i najemne, stanowi kastę samą w sobie, jedyną zdolną do zrozumienia potrzeb bezpieczeństwa narodowego.

Po zniszczeniu Iraku Straussianie stali się obiektem różnego rodzaju kontrowersji [10]. 10] Wszyscy byli zdumieni, że tak mała grupa, wspierana przez neokonserwatywnych dziennikarzy, mogła zdobyć tak duży autorytet bez publicznej debaty. Kongres Stanów Zjednoczonych powołał grupę badawczą ds. Iraku, Komisję Bakera-Hamiltona, której zadaniem była ocena prowadzonej przez nią polityki: w raporcie potępiono – nie wymieniając jej z nazwy – strategię Rumsfelda/Cebrowskiego, ubolewając nad setkami tysięcy ofiar będących jej skutkiem. Rumsfeld podał się do dymisji, ale Pentagon nieustannie kontynuował tę strategię, choć nigdy oficjalnie jej nie przyjął.

W administracji Obamy Straussianie weszli do gabinetu wiceprezydenta Joe Bidena. Jego doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, Jacob Sullivan, odegrał główną rolę w organizowaniu operacji przeciwko Libii, Syrii i Birmie; inny doradca, Antony Blinken, skupił się na Afganistanie, Pakistanie i Iranie. To właśnie Blinken pilotował negocjacje z najwyższym przywódcą Alim Chameneim, które zaowocowały aresztowaniem i uwięzieniem kluczowych członków ekipy prezydenta Mahmuda Ahmadineżada w zamian za porozumienie nuklearne.

Zmiana reżimu w Kijowie w roku 2014 została zorganizowana przez Straussianów. Wiceprezydent Biden zdecydowanie opowiedział się za tym rozwiązaniem. Victoria Nuland pojechała na Ukrainę, aby wspierać elementy neonazistowskie Prawego Sektora i nadzorować izraelskie komando “Delta” [11] na placu Majdanu. Podsłuch telefoniczny ujawnił jej chęć “pierd…UE” (sic), zgodnie z tradycją raportu Wolfowitza z roku 1992. Jednak przywódcy UE nie zrozumieli tego i ograniczyli się do wątłych protestów.

“Jake Sullivan i Antony Blinken umieścili syna wiceprezydenta Bidena, Huntera, w zarządzie dużej firmy gazowej, Burisma Holdings, pomimo sprzeciwu sekretarza stanu Johna Kerry’ego. Hunter Biden jest uzależniony od heroiny i stanie się zasłoną dymną dla gigantycznego przekrętu na szkodę narodu ukraińskiego. Pod czujnym okiem Amosa Hochsteina, syn Bidena wybierze kilku swoich kolegów uzależnionych od heroiny, którzy staną na czele różnych firm, aby móc zagrabić ukraiński gaz. To właśnie ich prezydent Putin nazwał “kliką narkomanów”.

Sullivan i Blinken mogą liczyć na pomoc ojca chrzestnego mafii, Ihora Kołomojskiego, który posiada trzecią co do wielkości fortunę w kraju. Chociaż jest Żydem, finansuje twardogłowych z Prawego Sektora, neonazistowskiej organizacji, która pracuje dla NATO i walczyła na Majdanie w czasie “zmiany reżimu”.

Kołomojski wykorzystał swoje koneksje do przejęcia władzy w europejskiej społeczności żydowskiej, ale inni członkowie jego własnej wspólnoty sprzeciwili się temu i usunęli go ze stowarzyszeń międzynarodowych. Udało mu się jednak doprowadzić do tego, że szef Prawego Sektora Dmytro Jarosz został mianowany zastępcą sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy oraz gubernatorem obwodu dniepropietrowskiego. Obaj panowie zostaną szybko usunięci ze wszystkich stanowisk politycznych. To właśnie ich grupę prezydent Putin nazwał “neonazistowską kliką”.

W roku 2017 Blinken założył WestExec Advisors, firmę konsultingową, w której skład wchodzą byli wysocy urzędnicy administracji Obamy i wielu Straussian. Działalność tej firmy jest niezwykle dyskretna. Wykorzystuje polityczne koneksje członków do zarabiania pieniędzy, co w każdym państwie prawa nazywa się korupcją.

Joe Biden nie jest Straussianem, ale od około piętnastu lat prowadzi z nimi interesy. Na zdjęciu razem z Blinkenem.

STRAUSSIANIE ZAWSZE TACY SAMI

Po powrocie Joe Bidena do Białego Domu, tym razem na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych, Straussianie rządzą całym systemem. Sullivan jest doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego, Blinken – sekretarzem stanu, a u jego boku stoi Victoria Nuland. Jak już informowałem w poprzednich artykułach, w październiku 2021 roku Nuland udaje się do Moskwy i grozi, że jeśli Rosja nie podporządkuje się, jej gospodarka zostanie zniszczona. To jest początek obecnego kryzysu.

W Kijowie podsekretarz stanu Nuland ponownie przywołuje Dymitra Jarosza i narzuca go prezydentowi Żeleńskiemu, byłemu aktorowi telewizyjnemu chronionemu przez Ihora Kołomojskiego, który 2 listopada 2021 roku mianuje go specjalnym doradcą zwierzchnika sił zbrojnych generała Valerija Zaluzhnyiego. Ten ostatni, prawdziwy demokrata, początkowo jest mu przeciwny, ale w końcu się zgadza. Pytany przez prasę o zaskakującą parę, jaką tworzy z Jaroszem, Zaluzhnyi odmawia odpowiedzi i odwołuje się do problemu bezpieczeństwa narodowego. Jarosz oferuje całą swoją współpracę “białemu führerowi”, pułkownikowi Andriejowi Bileckiemu, i jego Batalionowi Azowskiemu. Od lata 2021 roku w tej kopii dywizji SS Das Reich pracują byli amerykańscy najemnicy z Blackwater [13].

13] Ta długa dygresja, która posłużyła za konotację Straussianów, zmusza nas do przyznania, że dążenia Rosji są zrozumiałe, a nawet pożądane. Uwolnienie świata od Straussianów oznaczałoby oddanie sprawiedliwości ponad milionowi zabitych, których śmierć spowodowali, oraz ocalenie tych, których chcą zabić. Nie wiadomo jeszcze, czy interwencja wojskowa na Ukrainie jest właściwym instrumentem.

W każdym razie, o ile odpowiedzialność za obecne wydarzenia spada na Straussianów, to odpowiedzialni są również wszyscy ci, którzy pozwolili im działać bez żadnej reakcji. Po pierwsze, Niemcy i Francja, które podpisały porozumienia mińskie siedem lat temu i nie zrobiły nic, by je wyegzekwować; po drugie, około pięćdziesięciu państw, które – choć są sygnatariuszami deklaracji OBWE zakazujących rozszerzania NATO na wschód od linii Odry i Nysy – nie zrobiły nic. Jedynie Izrael, który pozbył się rewizjonistycznych syjonistów, wyraził niekategoryczne stanowisko wobec wydarzeń.

Oto lekcja, jaką należy wyciągnąć z obecnego kryzysu: obywatele krajów rządzonych demokratycznie są odpowiedzialni za decyzje podejmowane przez rządzących i utrzymywane przez długi czas, także po wymianie władzy.

Tłumaczenie
Uczta Baltazara